STOWARZYSZENIE RABSZTYN
Imieniny:



Strona głowna | Statut | Władze | Deklaracja członkowstwa | Galeria zdjęc | Fatalna rekonstrukcja | Kontakt | Zamek RABSZTYN

FATALNA REKONSTRUKCJA ZAMKU RABSZTYN

Są różne dziedziny działania człowieka. Jedne wymagają dokładności, inne precyzji a jeszcze inne nie wymagają staranności. Można krzywo posadzić kwiatki na klombie ale nie można niestarannie wybudować budynku, bo może to doprowadzić do katastrofy budowlanej a nieładna estetyka będzie razić. Jeżeli jeszcze ten budynek jest zabytkowym zamkiem dochodzą dodatkowe wymogi związane z tak zwaną autentycznością i zgodnością historyczną z daną epoką w której powstał zamek.
Jest pod Olkuszem zamek Rabsztyn w którym prawie za 700 tys. zł zrekonstruowano basztę bramną. (ryc.1).
Zakończona w listopadzie 2008 roku odbudowa baszty bramnej została jednak przeprowadzona przede wszystkim w sposób niefachowy, niedokładny, nieestetyczny i niezgodny ze średniowiecznym wyglądem zamku. Zamek to historia, która powinna uczyć nie tylko jaka była bryła zamku ale również jak był budowany, jak funkcjonował, itd. Obecna odbudowa niestety tego nie uczy. Proponuję porównanie ze sposobem odbudowy zamków w Bobolicach (ryc.2), Chudowie (ryc.3), Korzkwi (ryc.4), Dębnie (ryc.5).
Zacznijmy od muru. Jest wymóg konserwatorski aby w zabytkowych obiektach wyróżniać nowy mur od starego istniejącego muru. Ma to pokazać co jest nowe a co autentycznym zabytkiem, dlatego baszta bramna na zamku Rabsztyn została odbudowana kamieniem żółtego koloru a nie białym wapieniem pochodzenia osadowego z którego był zbudowany zamek Rabsztyn. Z podobnego żółtego kamienia odbudowano zamek w Bobolicach. Jednak na przykład w zamkach: w Chudowie, Chęcinach, Lipowcu ten wymóg nie został zrealizowany, tam wszystkie ubytki muru zostały uzupełnione oryginalnym materiałem i nie widać różnicy między nowym a starym murem. Jak wyglądał zamek Chudów przed rekonstrukcją można tylko zobaczyć na dokumentacji fotograficznej.
Następna sprawa, to sposób układania kamienia w murowanym murze. Wszystkie zamki na szlaku Orlich gniazd budowane były z kamienia łamanego, czasami z warstwą wyrównawczą i tak też odbudowany został zamek w Bobolicach (ryc.6). Zamek w Chudowie budowany był z innego rodzaju kamienia ale i tam zachowany został oryginalny historyczny sposób układania kamienia w odtwarzanym murze (ryc.7). Olkuscy „specjaliści” z Urzędu Miasta nie wiadomo dlaczego doszli do wniosku, że kamień żółty odróżniający nowy mur od starego to za mało dla wyróżnienia i polecili układać kamień w murze w innym stylu. Kamień jest układany niehistorycznie tylko tak jak mur byłby wykonywany z cegły. Taki styl murowania kamieniem łamanym jest nie tylko nieestetyczny ale spowodował, iż mur jest krzywy i praktycznie nie posiada odwzorowania w historii. Pnie się do góry jak sinusoida, a szerokie fugi, warstwa wyrównawcza to fuga wyskrobana patykiem i pochlapane zaprawą kamienie dopełniają nieestetyczny i niehistoryczny wygląd tego obiektu (ryc.8). Negatywnym przykładem murowania jest również północny mur obwodowy nazywany kurtyną. W jednym punkcie mamy trzy style murowania (ryc.9 i 10)
Ponadto, przed pracami murarskimi nie wybrano gruzu z tzw. budynku straży i obok niego (ryc.11). Z powodu tego stracono bezpowrotnie możliwość pozyskania informacji i odnalezienie zabytkowych przedmiotów oraz pozyskania piwniczki dla doprowadzenia mediów. Największym jednak błędem wynikłym w tym przypadku było murowanie nowego muru nie w osi muru starego . Będzie to bardzo widoczne po odgruzowaniu dziedzińca zamku.
Za właściwy należy uznać pomysł wmurowania w murze odnawianej baszty kamiennego fragmentu przedstawiającego herb melsztyńskich – Leliwa. Wątpliwości budzi jednak miejsce wmurowania na zewnętrznej ścianie baszty. Herb będzie narażony na działanie warunków atmosferycznych i może w krótkim czasie zostać zniszczony. (ryc.12) Kamienny herb melsztyńskich jest połową łuku nad drzwiowego. Aż się prosiło, żeby wmurować go nad jakimiś drzwiami, na przykład nad wejściem z baszty do klatki schodowej w budynku straży.
W pozyskanej piwniczce budynku straży znajdującego się obok baszty, miała być doprowadzona woda a pod schodami główna tablica elektryczna. Było to rozwiązanie racjonalne i uzasadnione. Niestety nie zostało wykonane. Natomiast w budynku straży wykonano podłogę z terakoty a ściany wyłożono flizami. Zapomniano jednak wcześniej doprowadzić energię elektryczną i dopływ wody (ryc.13) a przede wszystkim wykonanie odpływu. Obecnie nie ma jak doprowadzić instalacji elektrycznej i wodnej bez zniszczenia terakoty i flizów. Chyba, że włodarze miasta zafundowali turystom super historyczny wykusz. W tej ubikacji będzie umieszczony drewniany kubeł a turyści będą nieczystości wylewać do fosy.
Nadto, zapomniano na parterze budynku wmurować rurki pod instalacje elektryczną. Przypomniano sobie o tym dopiero murując pierwsza kondygnacje. Dla poprowadzenia instalacji elektrycznej trzeba było w 2009 roku kuć już pomalowane mury i poprowadzić kable elektryczne po murze w plastykowych peszlach. (ryc.14) Przewodnicy po zamku będą musieli oszukiwać turystów, że peszle to wynalazek średniowieczny. (ryc.15)
Kolejnym błędem według mnie było wymurowanie w piwniczce baszty podłogi z kamienia, niszcząc w ten sposób oryginalną z naturalnej skały. (ryc.16)
Zamek jest szczególną budowlą i wymaga szczególnego traktowania w czasie rekonstrukcji. Na przykład w czasie budowy należy wmurowywać kraty do okien a nie odwrotnie po wymurowaniu kuć mury dla osadzenia krat, tak jak to miało miejsce w odbudowywanej baszcie w Rabsztynie. (ryc.17) Na zamku w Rabsztynie kuto mury dwa razy, gdyż obecne kraty nie są pierwszymi tam zamontowanymi. Pierwsze kraty były bardziej historyczne niż drugie. Należy w tym miejscu zapytać właściciela zamku dlaczego kraty do okien wykonywano dwa razy i kto zapłacił za tę ekstrawagancje. (ryc.18, 19, 20 i 21)
To samo odnosi się do odrzwi, które po wymurowaniu baszty montowano na piance technicznej (śmieszne, ale prawdziwe). Na współczesne drzwi zamontowano metalowe kratownice co ma uwiarygodnić ich historyczny wygląd. Tu w sposób nieudolny chciano stworzyć namiastki autentyzmu, niestety efekt jest chyba odwrotny do zamierzonego. (ryc.22) Brak koordynacji w czasie budowy między murarzem a stolarzem spowodował, że najpierw wymurowano łuki nad drzwiami, aby potem je zamurowywać i wstawiać odrzwia (futryny) prostokątne, oczywiście nie wiedzieć dlaczego mniejsze, skutkowało to nadmurowaniem kamieniem i zniszczeniem oryginalnego progu z piaskowca. Niewybaczalne barbarzyństwo w historycznym wyglądzie baszty. (ryc.23)
Brak tu logiki w działaniu. Współczesne drzwi uwiarygodnia się metalowymi kratami, co ma świadczyć o ich dawności, natomiast niehistoryczny styl murowania muru oraz podpory mostu wykonane z betonu mają świadczyć o ich współczesności. (ryc.24)
Innym błędem jest wykonanie krzywego dachu i podsufitki jak w stodole a nie na zamku. (ryc.25) Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków uznał podsufitkę za niehistoryczną i poleciła ją zmienić. Ciekawe na czyj koszt, dokonano tej przeróbki?. Uczciwie biorąc powinien zapłacić winny tej niedoróbki a nie my podatnicy. Niestety obecna podsufitka jest również nieładna. (ryc.26) Z każdej strony baszty podsufitka ma inną szerokość. Jak można było dopuścić do takiego błędu?. Jak powinna wyglądać podsufitka można obejrzeć na zamku w Bobolicach i Chudowie.
Nie wykonano też rynien, co skutkuje chlapaniem wody na mury i wilgocią wewnątrz budynku. (ryc.27) Dla pozbycia się wilgoci wewnątrz budynku na klatce schodowej zamontowano rurę z PCV a na zewnątrz zrobiono plastykową kratkę, którą, ktoś zdążył już ukraść. (ryc.28, 29 i 30) Rynny są ujęte w projekcie.
Rura z PCV to pewnie następny gadżet wynaleziony w średniowieczu.
Za kuriozalne należy uznać wykonanie prostokątnej bramy przylegającej do muru a nie schowanej w obrysie bramy. (ryc.31) Krzywy mur spowodował, że konieczne stało się umieszczenie belki nad bramą, aby w ten sposób zniwelować szparę, między murem i bramą. (ryc.32)
Śmieszne rozwiązanie a każdy zwiedzający na pewno wprowadzi w zakłopotanie przewodnika pytaniem o powód jej istnienia i funkcjonalność.
Jednak największą porażką i błędem są stropy. Betonowe stropy w baszcie bramnej zamaskowano belkami i deskami sugerującymi, iż strop jest drewniany. (ryc.33) Rozumując logicznie podłogi oraz schody również powinny zostać wykonane z drewna.
Nie w Olkuszu, u nas są „specjaliści”, którzy na drewnianym stropie ułożyli podłogę z terakoty i domontowali murowane schody pokryte również terakotą. (ryc.34) Do tego wszystkiego wykonane z betonu podpory mostu bramnego, oraz okna wykonane z plastyku a nie z drewna, dopełniają obraz żenującej budowli przypominającej bardziej stodołę a nie zabytkową zamkową basztę. Odsyłam w tym miejscu wszystkich zainteresowanych do zwiedzenia baszty na zamku w Chudowie. Tam betonowe stropy tak zamaskowano drewnem, że nie widać ani 1 cm2 betonu, do tego drewniane podłogi, schody, okna, drzwi, nawet stare zamki w drzwiach, itd. powodują poczucie estetyki, autentyczności i dawności. (ryc.35 i 36) Niestety tego wszystkiego zabrakło na zamku w Rabsztynie
Znowu zawiodła faza wykonawcza. Brak odpowiedniego wykwalifikowanego wykonawcy. Również nadzór jeżeli był, to niewystarczający i niefachowy. O zastrzeżeniach do wykonawcy jak również do osób odpowiedzialnych za zabytki urzędników w Urzędzie Miasta dobrze wiedział Pan Burmistrz. Niestety mimo tego dopuszczono do przetargu firmę, co do której były zastrzeżenia.
Trzeba w końcu powiedzieć dość, albo rekonstrukcją zamku Rabsztyn zajmą się fachowcy, albo lepiej niech już zostanie tak jak jest. Nie można przecież ciągle robić tego samego błędu. W 2010 roku zrekonstruowano południowy fragment muru na zamku w Rabsztynie. Wykonawcą była już inna niż poprzednio, krakowska firma, która posiada uprawnienia konserwatorskie. Widać pozytywne różnice w sposobie rekonstrukcji. Niestety, zastrzeżenia są do zakresu wykonywanych prac i sposobu układania kamienia. Kamień w murze jest układany podobnie jak w baszcie bramnej. Nie wykonywano również łuków nad- okiennych i podobnie jak do północnego muru w pałacu pozostawiono kikuty. Nawet nie zrekonstruowano łuku, który zawalił się w 2007 roku. (ryc.37) Przecież rusztowanie stało, koszt byłby niewielki. Strasznie dziwne postępowanie właściciela!.
Podczas rekonstrukcji baszty bramnej doszło do rozwarstwienia północnego muru. (ryc.38) Dla zabezpieczenia tego muru koniecznością stało się zrekonstruowanie północnego odcinka muru w pałacu przylegającego do baszty co wzmocniło i podparło rozwarstwiony mur baszty. Jest niezrozumiałe, dlaczego w 2009 roku kiedy rekonstruowano ten fragment pałacu, nie zrekonstruowano tego odcinka muru już pod sam dach. Nie wykonano łuków nadokiennych dwóch okien drugiego piętra, około 0,5 m muru, tylko pozostawiono kikuty. (ryc.39) Nie jest to mądre, praktyczne i estetyczne. Niewątpliwie koszt wymurowania jeszcze pół metra muru byłby niewielki, rusztowanie stało. Brakło: wyobraźni, odwagi, poczucia estetyki i rozsądku. Turyści mieliby wzór jak wyglądał mur pałacu, chociaż we fragmencie. Mur byłby stabilniejszy, szczyt łatwiejszy do zabezpieczenia, na przykład dachówką. Pozostawiono kikuty, które za parę lat zaczną się ponownie rozsypywać.
Jeszcze jedna sprawa – od kilku lat w szybkim tempie następowała destrukcja południowego odcinak muru zamku rabsztyńskiego. O postępującej destrukcji tego odcinka muru Stowarzyszenie Rabsztyn informowało pisemnie Burmistrza Miasta i Gminy Olkusz już na wiosnę 2007 roku. Na stronach internetowych Stowarzyszenia Rabsztyn www.stowarzyszenie-rabsztyn.org znajdują się od 2007 roku zdjęcia przedstawiające zawalony łuk nadokienny południowego odcinka muru. (ryc.40)
W latach 2008 i 2009 prowadzono na zamku Rabsztyn prace murarskie można było w ramach tych prac, podmurować ten fragment muru lub przynajmniej zabezpieczyć go.
Niestety, już wielokrotnie udowadniałem brak odpowiedniego zainteresowania zamkiem ze strony właściciela a szczególnie urzędników, którzy są w pracy do godziny 16 a potem to zamek może się zawalić. Obecnie urzędnicy dla usprawiedliwienia własnej bezczynności i braku zainteresowania problemem zamku Rabsztyn, winą obarczają jakąś niewidzialną rękę chuliganów, którzy rzekomo mieliby uszkodzić ten fragment muru. Niestety, ja posiadam zdjęcia z postępującej destrukcji tego fragmentu muru. (ryc.41) Muru, który został zabezpieczony dopiero po fakcie w styczniu 2010 roku. (ryc.42)
Przez 3 lata właściciel zamku nie zrobił nic w sprawie południowego odcinka muru, a teraz po szkodzie przerzuca odpowiedzialność na nieistniejących wandali. Przecież w 2009 roku, na zabezpieczenie murów, zwracał uwagę, również Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Krakowie.
Już w 2004 roku architekt specjalista od budowli warownych wydał opinię mówiącą o zagrożeniu zawaleniem ściany działowej w pałacu. Ciekawe, kogo obarczą winą urzędnicy jak ta ściana się zawali?. Miał być również, między innymi, usunięty gruz i odkopana fosa, usterki powstałe podczas budowy mostu a opisane w protokole pokontrolnym z dnia 13.07.2007 roku. Nie wykonano i tego.
Od 2000 roku kiedy rozpoczęto prace na zamku Rabsztyn, działania Urzędu Miasta jako właściciela są nieadekwatne i nieracjonalne co do istniejącego stanu faktycznego i potrzeb. Przede wszystkim w pierwszej kolejności należało odgruzować cały teren zamku i zabezpieczyć istniejące mury. Wówczas można było podejmować decyzje co do rekonstrukcji części lub całości zamku i wykonać długoterminowy plan odbudowy. Zrobiono wszystko na odwrót i na złość sobie. Najpierw dążono do zamknięcia obwodu murów aby wyeliminować dzikie zwiedzanie zamku i można było pobierać opłatę za wstęp. Nie pomyślano, że w ten sposób zamknięto na zamku 2000 m3 gruzu, którego obecne usunięcie i wywóz będzie bardzo utrudniony i kosztowny. Nie zabezpieczenie murów spowodowało, że w czasie odbudowy baszty straciliśmy duże fragmenty południowego fragmentu muru i kilka łuków nadokiennych. Liczni turyści narzekają, iż pobieramy opłatę za pokazywanie gruzów i pokrzyw i jest to niestety prawda.
Wybudowaliśmy na zamku dwa mosty. Podczas budowy drugiego mostu zniszczono pierwszy most, którego budowa kosztował 70 tyś zł. (ryc.43) Teraz uszkodzeniu uległ drugi most, który kosztował 90 tyś zł. (ryc.44) Na zamku w Bobolicach do 2011 roku był zamontowany prowizoryczny most a most zwodzony nie był instalowany, gdyż trwająca budowa mogłaby go uszkodzić. (ryc.45) Takiej informacji udzielili mi pracujący tam pracownicy. Dlaczego tam się da a w Olkuszu nie?. Odpowiedź jest prosta. Właścicielem zamku w Bobolicach jest prywatna osoba, która dba o skuteczne wykorzystanie środków. Zamek Rabsztyn jest własnością miasta czyli niczyją a urzędnicy nie płacą z własnej kieszeni tylko z naszej - podatników. Czyjeś pieniądze wydaje się lekko i bez ryzyka.
Należy tu również wspomnieć o nieodpowiedzialnym zachowaniu się firmy, która budowała drugi most do bramy bramnej. Dla zminimalizowania kosztów firma nie wywiozła gruzu z wykopów po podporach mostu tylko gruzem tym zasypała fragment fosy. (ryc.46 i 47) Przez co trwale zmieniła historyczny teren wokół zamku. Należy to określić jako barbarzyństwo i skrajną niekompetencję. Dla informacji, ta sama firma wygrała potem przetarg na odbudowę baszty bramnej.
Zwracam również uwagę na obsadzenie małych drzwi do pałacu. (ryc.48) Szpary, kamienie powtykane w zaprawę. (ryc.49) Nigdzie nie widziałem tak nieestetycznie i niefachowo wstawionych odrzwi. Podobno wykonywał to stolarz, który przy okazji nie przemyślanej metody zamocowania odrzwi rozebrał oryginalny kamienny próg. Straciliśmy przez tą niekompetencję już drugi próg. Pewnie w niedługim czasie zostanie wykonany z betonu, no bo jak nie ma oryginału to nowy musi się odróżniać od starego. Podobnie jak betonowe podpory mostu bramnego. Dziwne, że pierwszy most ma podpory wymurowane z kamienia. (ryc.50) Kolejna niekonsekwencja w odbudowie dla zniszczenia historycznego wyglądu zamku Rabsztyn. Ciekawe komu na tym zależało?.
Kolejnym zniszczeniem historycznego wyglądu terenu przed zamkiem jest nieprzemyślana decyzja urzędników, którzy wydali ności. Można krzywo posadzić kwiatki na klombie ale nie można niestarannie wybudować budynku, bo może to doprowadzić do katastrofy budowlanej a nieładna estetyka będzie razić. Jeżeli jeszcze ten budynek jest zabytkowym zamkiem dochodzą dodatkowe wymogi związane z tak zwaną autentycznością i zgodnością historyczną z daną epoką w której powstał zamek.
Jest pod Olkuszem zamek Rabsztyn w którym prawie za 700 tys. zł zrekonstruowano basztę bramną. (ryc.1).
Zakończona w listopadzie 2008 roku odbudowa baszty bramnej została jednak przeprowadzona przede wszystkim w sposób niefachowy, niedokładny, nieestetyczny i niezgodny ze średniowiecznym wyglądem zamku. Zamek to historia, która powinna uczyć nie tylko jaka była bryła zamku ale również jak był budowany, jak funkcjonował, itd. Obecna odbudowa niestety tego nie uczy. Proponuję porównanie ze sposobem odbudowy zamków w Bobolicach (ryc.2), Chudowie (ryc.3), Korzkwi (ryc.4), Dębnie (ryc.5).
Zacznijmy od muru. Jest wymóg konserwatorski aby w zabytkowych obiektach wyróżniać nowy mur od starego istniejącego muru. Ma to pokazać co jest nowe a co autentycznym zabytkiem, dlatego baszta bramna na zamku Rabsztyn została odbudowana kamieniem żółtego koloru a nie białym wapieniem pochodzenia osadowego z którego był zbudowany zamek Rabsztyn. Z podobnego żółtego kamienia odbudowano zamek w Bobolicach. Jednak na przykład w zamkach: w Chudowie, Chęcinach, Lipowcu ten wymóg nie został zrealizowany, tam wszystkie ubytki muru zostały uzupełnione oryginalnym materiałem i nie widać różnicy między nowym a starym murem. Jak wyglądał zamek Chudów przed rekonstrukcją można tylko zobaczyć na dokumentacji fotograficznej.
Następna sprawa, to sposób układania kamienia w murowanym murze. Wszystkie zamki na szlaku Orlich gniazd budowane były z kamienia łamanego, czasami z warstwą wyrównawczą i tak też odbudowany został zamek w Bobolicach (ryc.6). Zamek w Chudowie budowany był z innego rodzaju kamienia ale i tam zachowany został oryginalny historyczny sposób układania kamienia w odtwarzanym murze (ryc.7). Olkuscy „specjaliści” z Urzędu Miasta nie wiadomo dlaczego doszli do wniosku, że kamień żółty odróżniający nowy mur od starego to za mało dla wyróżnienia i polecili układać kamień w murze w innym stylu. Kamień jest układany niehistorycznie tylko tak jak mur byłby wykonywany z cegły. Taki styl murowania kamieniem łamanym jest nie tylko nieestetyczny ale spowodował, iż mur jest krzywy i praktycznie nie posiada odwzorowania w historii. Pnie się do góry jak sinusoida, a szerokie fugi, warstwa wyrównawcza to fuga wyskrobana patykiem i pochlapane zaprawą kamienie dopełniają nieestetyczny i niehistoryczny wygląd tego obiektu (ryc.8). Negatywnym przykładem murowania jest również północny mur obwodowy nazywany kurtyną. W jednym punkcie mamy trzy style murowania (ryc.9 i 10)
Ponadto, przed pracami murarskimi nie wybrano gruzu z tzw. budynku straży i obok niego (ryc.11). Z powodu tego stracono bezpowrotnie możliwość pozyskania informacji i odnalezienie zabytkowych przedmiotów oraz pozyskania piwniczki dla doprowadzenia mediów. Największym jednak błędem wynikłym w tym przypadku było murowanie nowego muru nie w osi muru starego . Będzie to bardzo widoczne po odgruzowaniu dziedzińca zamku.
Za właściwy należy uznać pomysł wmurowania w murze odnawianej baszty kamiennego fragmentu przedstawiającego herb melsztyńskich – Leliwa. Wątpliwości budzi jednak miejsce wmurowania na zewnętrznej ścianie baszty. Herb będzie narażony na działanie warunków atmosferycznych i może w krótkim czasie zostać zniszczony. (ryc.12) Kamienny herb melsztyńskich jest połową łuku nad drzwiowego. Aż się prosiło, żeby wmurować go nad jakimiś drzwiami, na przykład nad wejściem z baszty do klatki schodowej w budynku straży.
W pozyskanej piwniczce budynku straży znajdującego się obok baszty, miała być doprowadzona woda a pod schodami główna tablica elektryczna. Było to rozwiązanie racjonalne i uzasadnione. Niestety nie zostało wykonane. Natomiast w budynku straży wykonano podłogę z terakoty a ściany wyłożono flizami. Zapomniano jednak wcześniej doprowadzić energię elektryczną i dopływ wody (ryc.13) a przede wszystkim wykonanie odpływu. Obecnie nie ma jak doprowadzić instalacji elektrycznej i wodnej bez zniszczenia terakoty i flizów. Chyba, że włodarze miasta zafundowali turystom super historyczny wykusz. W tej ubikacji będzie umieszczony drewniany kubeł a turyści będą nieczystości wylewać do fosy.
Nadto, zapomniano na parterze budynku wmurować rurki pod instalacje elektryczną. Przypomniano sobie o tym dopiero murując pierwsza kondygnacje. Dla poprowadzenia instalacji elektrycznej trzeba było w 2009 roku kuć już pomalowane mury i poprowadzić kable elektryczne po murze w plastykowych peszlach. (ryc.14) Przewodnicy po zamku będą musieli oszukiwać turystów, że peszle to wynalazek średniowieczny. (ryc.15)
Kolejnym błędem według mnie było wymurowanie w piwniczce baszty podłogi z kamienia, niszcząc w ten sposób oryginalną z naturalnej skały. (ryc.16)
Zamek jest szczególną budowlą i wymaga szczególnego traktowania w czasie rekonstrukcji. Na przykład w czasie budowy należy wmurowywać kraty do okien a nie odwrotnie po wymurowaniu kuć mury dla osadzenia krat, tak jak to miało miejsce w odbudowywanej baszcie w Rabsztynie. (ryc.17) Na zamku w Rabsztynie kuto mury dwa razy, gdyż obecne kraty nie są pierwszymi tam zamontowanymi. Pierwsze kraty były bardziej historyczne niż drugie. Należy w tym miejscu zapytać właściciela zamku dlaczego kraty do okien wykonywano dwa razy i kto zapłacił za tę ekstrawagancje. (ryc.18, 19, 20 i 21)
To samo odnosi się do odrzwi, które po wymurowaniu baszty montowano na piance technicznej (śmieszne, ale prawdziwe). Na współczesne drzwi zamontowano metalowe kratownice co ma uwiarygodnić ich historyczny wygląd. Tu w sposób nieudolny chciano stworzyć namiastki autentyzmu, niestety efekt jest chyba odwrotny do zamierzonego. (ryc.22) Brak koordynacji w czasie budowy między murarzem a stolarzem spowodował, że najpierw wymurowano łuki nad drzwiami, aby potem je zamurowywać i wstawiać odrzwia (futryny) prostokątne, oczywiście nie wiedzieć dlaczego mniejsze, skutkowało to nadmurowaniem kamieniem i zniszczeniem oryginalnego progu z piaskowca. Niewybaczalne barbarzyństwo w historycznym wyglądzie baszty. (ryc.23)
Brak tu logiki w działaniu. Współczesne drzwi uwiarygodnia się metalowymi kratami, co ma świadczyć o ich dawności, natomiast niehistoryczny styl murowania muru oraz podpory mostu wykonane z betonu mają świadczyć o ich współczesności. (ryc.24)
Innym błędem jest wykonanie krzywego dachu i podsufitki jak w stodole a nie na zamku. (ryc.25) Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków uznał podsufitkę za niehistoryczną i poleciła ją zmienić. Ciekawe na czyj koszt, dokonano tej przeróbki?. Uczciwie biorąc powinien zapłacić winny tej niedoróbki a nie my podatnicy. Niestety obecna podsufitka jest również nieładna. (ryc.26) Z każdej strony baszty podsufitka ma inną szerokość. Jak można było dopuścić do takiego błędu?. Jak powinna wyglądać podsufitka można obejrzeć na zamku w Bobolicach i Chudowie.
Nie wykonano też rynien, co skutkuje chlapaniem wody na mury i wilgocią wewnątrz budynku. (ryc.27) Dla pozbycia się wilgoci wewnątrz budynku na klatce schodowej zamontowano rurę z PCV a na zewnątrz zrobiono plastykową kratkę, którą, ktoś zdążył już ukraść. (ryc.28, 29 i 30) Rynny są ujęte w projekcie.
Rura z PCV to pewnie następny gadżet wynaleziony w średniowieczu.
Za kuriozalne należy uznać wykonanie prostokątnej bramy przylegającej do muru a nie schowanej w obrysie bramy. (ryc.31) Krzywy mur spowodował, że konieczne stało się umieszczenie belki nad bramą, aby w ten sposób zniwelować szparę, między murem i bramą. (ryc.32)
Śmieszne rozwiązanie a każdy zwiedzający na pewno wprowadzi w zakłopotanie przewodnika pytaniem o powód jej istnienia i funkcjonalność.
Jednak największą porażką i błędem są stropy. Betonowe stropy w baszcie bramnej zamaskowano belkami i deskami sugerującymi, iż strop jest drewniany. (ryc.33) Rozumując logicznie podłogi oraz schody również powinny zostać wykonane z drewna.
Nie w Olkuszu, u nas są „specjaliści”, którzy na drewnianym stropie ułożyli podłogę z terakoty i domontowali murowane schody pokryte również terakotą. (ryc.34) Do tego wszystkiego wykonane z betonu podpory mostu bramnego, oraz okna wykonane z plastyku a nie z drewna, dopełniają obraz żenującej budowli przypominającej bardziej stodołę a nie zabytkową zamkową basztę. Odsyłam w tym miejscu wszystkich zainteresowanych do zwiedzenia baszty na zamku w Chudowie. Tam betonowe stropy tak zamaskowano drewnem, że nie widać ani 1 cm2 betonu, do tego drewniane podłogi, schody, okna, drzwi, nawet stare zamki w drzwiach, itd. powodują poczucie estetyki, autentyczności i dawności. (ryc.35 i 36) Niestety tego wszystkiego zabrakło na zamku w Rabsztynie
Znowu zawiodła faza wykonawcza. Brak odpowiedniego wykwalifikowanego wykonawcy. Również nadzór jeżeli był, to niewystarczający i niefachowy. O zastrzeżeniach do wykonawcy jak również do osób odpowiedzialnych za zabytki urzędników w Urzędzie Miasta dobrze wiedział Pan Burmistrz. Niestety mimo tego dopuszczono do przetargu firmę, co do której były zastrzeżenia.
Trzeba w końcu powiedzieć dość, albo rekonstrukcją zamku Rabsztyn zajmą się fachowcy, albo lepiej niech już zostanie tak jak jest. Nie można przecież ciągle robić tego samego błędu. W 2010 roku zrekonstruowano południowy fragment muru na zamku w Rabsztynie. Wykonawcą była już inna niż poprzednio, krakowska firma, która posiada uprawnienia konserwatorskie. Widać pozytywne różnice w sposobie rekonstrukcji. Niestety, zastrzeżenia są do zakresu wykonywanych prac i sposobu układania kamienia. Kamień w murze jest układany podobnie jak w baszcie bramnej. Nie wykonywano również łuków nad- okiennych i podobnie jak do północnego muru w pałacu pozostawiono kikuty. Nawet nie zrekonstruowano łuku, który zawalił się w 2007 roku. (ryc.37) Przecież rusztowanie stało, koszt byłby niewielki. Strasznie dziwne postępowanie właściciela!.
Podczas rekonstrukcji baszty bramnej doszło do rozwarstwienia północnego muru. (ryc.38) Dla zabezpieczenia tego muru koniecznością stało się zrekonstruowanie północnego odcinka muru w pałacu przylegającego do baszty co wzmocniło i podparło rozwarstwiony mur baszty. Jest niezrozumiałe, dlaczego w 2009 roku kiedy rekonstruowano ten fragment pałacu, nie zrekonstruowano tego odcinka muru już pod sam dach. Nie wykonano łuków nadokiennych dwóch okien drugiego piętra, około 0,5 m muru, tylko pozostawiono kikuty. (ryc.39) Nie jest to mądre, praktyczne i estetyczne. Niewątpliwie koszt wymurowania jeszcze pół metra muru byłby niewielki, rusztowanie stało. Brakło: wyobraźni, odwagi, poczucia estetyki i rozsądku. Turyści mieliby wzór jak wyglądał mur pałacu, chociaż we fragmencie. Mur byłby stabilniejszy, szczyt łatwiejszy do zabezpieczenia, na przykład dachówką. Pozostawiono kikuty, które za parę lat zaczną się ponownie rozsypywać.
Jeszcze jedna sprawa – od kilku lat w szybkim tempie następowała destrukcja południowego odcinak muru zamku rabsztyńskiego. O postępującej destrukcji tego odcinka muru Stowarzyszenie Rabsztyn informowało pisemnie Burmistrza Miasta i Gminy Olkusz już na wiosnę 2007 roku. Na stronach internetowych Stowarzyszenia Rabsztyn www.stowarzyszenie-rabsztyn.org znajdują się od 2007 roku zdjęcia przedstawiające zawalony łuk nadokienny południowego odcinka muru. (ryc.40)
W latach 2008 i 2009 prowadzono na zamku Rabsztyn prace murarskie można było w ramach tych prac, podmurować ten fragment muru lub przynajmniej zabezpieczyć go.
Niestety, już wielokrotnie udowadniałem brak odpowiedniego zainteresowania zamkiem ze strony właściciela a szczególnie urzędników, którzy są w pracy do godziny 16 a potem to zamek może się zawalić. Obecnie urzędnicy dla usprawiedliwienia własnej bezczynności i braku zainteresowania problemem zamku Rabsztyn, winą obarczają jakąś niewidzialną rękę chuliganów, którzy rzekomo mieliby uszkodzić ten fragment muru. Niestety, ja posiadam zdjęcia z postępującej destrukcji tego fragmentu muru. (ryc.41) Muru, który został zabezpieczony dopiero po fakcie w styczniu 2010 roku. (ryc.42)
Przez 3 lata właściciel zamku nie zrobił nic w sprawie południowego odcinka muru, a teraz po szkodzie przerzuca odpowiedzialność na nieistniejących wandali. Przecież w 2009 roku, na zabezpieczenie murów, zwracał uwagę, również Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Krakowie.
Już w 2004 roku architekt specjalista od budowli warownych wydał opinię mówiącą o zagrożeniu zawaleniem ściany działowej w pałacu. Ciekawe, kogo obarczą winą urzędnicy jak ta ściana się zawali?. Miał być również, między innymi, usunięty gruz i odkopana fosa, usterki powstałe podczas budowy mostu a opisane w protokole pokontrolnym z dnia 13.07.2007 roku. Nie wykonano i tego.
Od 2000 roku kiedy rozpoczęto prace na zamku Rabsztyn, działania Urzędu Miasta jako właściciela są nieadekwatne i nieracjonalne co do istniejącego stanu faktycznego i potrzeb. Przede wszystkim w pierwszej kolejności należało odgruzować cały teren zamku i zabezpieczyć istniejące mury. Wówczas można było podejmować decyzje co do rekonstrukcji części lub całości zamku i wykonać długoterminowy plan odbudowy. Zrobiono wszystko na odwrót i na złość sobie. Najpierw dążono do zamknięcia obwodu murów aby wyeliminować dzikie zwiedzanie zamku i można było pobierać opłatę za wstęp. Nie pomyślano, że w ten sposób zamknięto na zamku 2000 m3 gruzu, którego obecne usunięcie i wywóz będzie bardzo utrudniony i kosztowny. Nie zabezpieczenie murów spowodowało, że w czasie odbudowy baszty straciliśmy duże fragmenty południowego fragmentu muru i kilka łuków nadokiennych. Liczni turyści narzekają, iż pobieramy opłatę za pokazywanie gruzów i pokrzyw i jest to niestety prawda.
Wybudowaliśmy na zamku dwa mosty. Podczas budowy drugiego mostu zniszczono pierwszy most, którego budowa kosztował 70 tyś zł. (ryc.43) Teraz uszkodzeniu uległ drugi most, który kosztował 90 tyś zł. (ryc.44) Na zamku w Bobolicach do 2011 roku był zamontowany prowizoryczny most a most zwodzony nie był instalowany, gdyż trwająca budowa mogłaby go uszkodzić. (ryc.45) Takiej informacji udzielili mi pracujący tam pracownicy. Dlaczego tam się da a w Olkuszu nie?. Odpowiedź jest prosta. Właścicielem zamku w Bobolicach jest prywatna osoba, która dba o skuteczne wykorzystanie środków. Zamek Rabsztyn jest własnością miasta czyli niczyją a urzędnicy nie płacą z własnej kieszeni tylko z naszej - podatników. Czyjeś pieniądze wydaje się lekko i bez ryzyka.
Należy tu również wspomnieć o nieodpowiedzialnym zachowaniu się firmy, która budowała drugi most do bramy bramnej. Dla zminimalizowania kosztów firma nie wywiozła gruzu z wykopów po podporach mostu tylko gruzem tym zasypała fragment fosy. (ryc.46 i 47) Przez co trwale zmieniła historyczny teren wokół zamku. Należy to określić jako barbarzyństwo i skrajną niekompetencję. Dla informacji, ta sama firma wygrała potem przetarg na odbudowę baszty bramnej.
Zwracam również uwagę na obsadzenie małych drzwi do pałacu. (ryc.48) Szpary, kamienie powtykane w zaprawę. (ryc.49) Nigdzie nie widziałem tak nieestetycznie i niefachowo wstawionych odrzwi. Podobno wykonywał to stolarz, który przy okazji nie przemyślanej metody zamocowania odrzwi rozebrał oryginalny kamienny próg. Straciliśmy przez tą niekompetencję już drugi próg. Pewnie w niedługim czasie zostanie wykonany z betonu, no bo jak nie ma oryginału to nowy musi się odróżniać od starego. Podobnie jak betonowe podpory mostu bramnego. Dziwne, że pierwszy most ma podpory wymurowane z kamienia. (ryc.50) Kolejna niekonsekwencja w odbudowie dla zniszczenia historycznego wyglądu zamku Rabsztyn. Ciekawe komu na tym zależało?.
Kolejnym zniszczeniem historycznego wyglądu terenu przed zamkiem jest nieprzemyślana decyzja urzędników, którzy wydali zgodę na zalesienie dwóch prywatnych działek na południowej stronie zamku. Las skutecznie zasłonił widok na zamek z drogi Olkusz – Wolbrom i zmienił historyczny wygląd terenu. (ryc.51) Wokół zamku nie powinno być lasu bo w ten sposób traci on swoje walory jako twierdza obronna.
Należy również wspomnieć o wykonaniu w skale zamkowej po północnej stronie kilku ścieżek alpinistycznych poprzez wkucie kilkudziesięciu haków. (ryc. 52 i 53) W naszej okolicy jest wiele skałek umożliwiających wykonanie takich ścieżek. Zabytkowy zamek i jego resztki murów są najmniej odpowiednim miejscem do uprawiania tego typu sportu, który niewątpliwie będzie naruszał istniejące pozostałości murów zamkowych. Jest to kolejna nieprzemyślana i błędna decyzja. Jeżeli haki zostały umieszczone na zamku bez zgody właściciela to tym gorzej, świadczy to bowiem o braku nadzoru i niewiedzy.
Inna sprawa to nieodpowiednie zachowanie się właściciela dworu w Rabsztynie (ryc. 54), który bez zgody konserwatora zabytków zmienił plany odbudowy i zniszczył historyczny teren poprzez zmianę terenu wokół dworu a szczególnie nadebranie skarpy. (ryc.55) Owa budowa była kilka razy wstrzymywana przez Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Dlaczego Miejski Konserwator Zabytków reagował tak późno?. Dlaczego pozwolono na wybudowanie całego obiektu w stanie surowym zanim wstrzymano jego kontynuowanie?. Dlaczego pozwolono na zebranie skarpy koparką, przecież tego nie wykonywano w nocy i w jeden dzień?. Odpowiedź jest prosta znowu zawinili urzędnicy z Urzędu Miasta.
W naszym mieście, kilka osób jest odpowiedzialnych za zamek i nasze zabytki. Administracyjnie zamek podlega Dyrektorowi Miejskiego Ośrodka Kultury i dwóm Miejskim Konserwatorom Zabytków. Już w przeszłości urzędnicy przerzucali się odpowiedzialnością. Jest oczywiste, gdzie kilka osób odpowiada to faktycznie nikt nie ponosi odpowiedzialności. Od 2007 roku zamek Rabsztyn nie jest udostępniany do zwiedzania, bo trwają prace i to zagraża podobno turystom. Tyko dlaczego mimo prac można wejść do zamku w Bobolicach i Chudowie. Odpowiedź jest jedna, tam nie mają nic do ukrycia a w Olkuszu ukrywa się niekompetencję rekonstrukcji. Bo zamek mógłby zwiedzić fachowiec i skrytykować a wówczas będzie kłopot.
A tak firma zainkasowała honorarium, urzędnicy chwalą się odbudową i wszystko jest w porządku. Niestety nie jest. Jestem przekonany, że nie tylko ja ale w niedługiej przyszłości wielu fachowców i historyków nie zostawi suchej nitki na tej rekonstrukcji. Tylko niektórych błędów nie da się już naprawić.
Nie można również wszystkiego tłumaczyć wymogami konserwatorskimi i zgodnością z projektem, albowiem te wymogi konserwatorskie jakoś nie zostały zastosowane nigdzie indziej tylko w Olkuszu. Dowód to rekonstrukcje zamków w Bobolicach, Korzkwi, Chudowie, Lipowcu, Będzinie, Chęcinach, i wielu innych.
W dniu 8 października 2010 roku w pawilonie wystawowym BWA w Olkuszu grupa miłośników historii i podziemi zaprezentowała film o zabytkowych kilku kondygnacyjnych piwnicach w rynku olkuskim. Po filmie wywiązała się dyskusja o możliwości utworzenia trasy turystycznej. Jako miłośnik historii i zabytków jestem za, ale uważam, że powinniśmy najpierw zakończyć odbudowę zamku Rabsztyn a następnie myśleć o piwnicach. Zamek Rabsztyn narażony jest na warunki atmosferyczne a piwnice nie i mogą poczekać.
Przez 10 lat nie udało się odgruzować zamku Rabsztyn a teraz mamy odgruzowywać piwnice w rynku?. Pewnie w tym czasie, gdy będziemy odgruzowywać piwnice zawali się starostwo. Starostwo, które stoi puste i niszczeje już od wielu lat a włodarze miasta nie mają ani pieniędzy ani pomysłu co zrobić dalej. Jak by tego było mało współwłaściciele, Urząd Miasta i Starostwo Powiatowe, weszli w spór sądowy, który potrwa zapewne parę lat.
Przy rewitalizacji olkuskiego rynku nie pomyślano aby ująć starostwo w tej inwestycji. Tak samo jak nie pomyślano o zabezpieczeniu przedproży pod chodnikiem i mają zostać zabetonowane. A na zamku w Rabsztynie będziemy nadal pobierać opłatę za pokazywanie pokrzyw, pewnie jeszcze przez wiele lat. Jeżeli zamek Rabsztyn w ogóle zostanie udostępniony do zwiedzania, bo prawdopodobnie w następnych latach nie będzie to możliwe.
Olkusz marzec 2011 rok.

P.S.
Burmistrz Pan Dariusz Rzepka w artykule pt. „Sprostowanie” w „Ziemi Olkuskiej” nr. 95 (2/2011) podaje, że koszt rekonstrukcji węzła bramnego wynosił 396,417 zł. a nie prawie 700 tyś zł jak podałem w artykule „Fatalna rekonstrukcja zamku Rabsztyn” w Ziemi Olkuskiej nr.94 (1/2011). Jest to nieprawda, gdyż informacja o kosztach rekonstrukcji nie była moim zarzutem i nie ma żadnego wpływu na istotę problemu. Nie jest ważne ile kosztowała ta rekonstrukcja 400, 700, czy też jeszcze inną kwotę, tylko wynik – fatalnie zrekonstruowana baszta. Pan burmistrz nie mógł napisać w swoim sprostowaniu, że mur jest prosty, podsufitka równa, itd., bo każdy może to sprawdzić osobiście, że tak nie jest, zrobił więc mnie zarzut z tego, czego nie można sprawdzić. Ponadto, ja widziałem kosztorys rekonstrukcji baszty bramnej, który wynosił 660 tyś zł. W artykule „Zamek przed szansą” Dziennik Polski z dnia 29 sierpnia 2007 roku pisze, że „ rekonstrukcja węzła bramnego może kosztować nawet 814 tyś zł, więc ograniczono nieco zakres inwestycji. A w tegorocznym (2007 r.) budżecie Olkusza na odbudowę bramy zaplanowano 175 tyś. zł, a w przyszłym roku ma zostać przeznaczone na ten cel 640 tyś. zł.”. Każdy zainteresowany może sam zobaczyć ten obiekt i ocenić czy podana przez Pana Burmistrza kwota jest realna czy też nie. Ja w to nie wierzę i mam do tego prawo.
Następną sprawą, z artykułu Pana Burmistrza, to powoływanie się na autorytet Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Krakowie, który wizytował i odebrał inwestycję. Oczywiste jest, że Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków nie mógł wydać polecenia rozbiórki baszty. Polecił tylko zmienić podsufitkę. Jednocześnie wydał zakaz dalszej rekonstrukcji zamku Rabsztyn, mimo, iż wcześniej wyrażał na to zgodę, co jednoznacznie świadczy o jego negatywnej opinii o tym obiekcie. Należy tu postawić Panu Burmistrzowi pytanie czy to Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków polecił nie wmurowywać rurek pod instalację elektryczną?, czy nie zezwolił na doprowadzenie wody i wykonanie odpływu?, polecił murować krzywy mur?, polecił wykonanie niehistorycznej i krzywej podsufitki?, polecił nie konserwować mostów, aby doszło do ich zniszczenia?, polecił zniszczeć historyczny teren poprzez zasypanie fosy gruzem?, polecił niefachowo zamontować małe drzwi do pałacu?, polecił zniszczyć oryginalne progi?, itd., itd. Pytam się również: czy Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Krakowie wykreślił z projektu rekonstrukcji południowego muru łuk nadokienny, który zawalił się w 2007 r.?. Czy nie było go w ogóle ujętego w projekcie, bo tak sobie zażyczył inwestor, czyli Pan Burmistrz?. Bo zakres prac określa inwestor a następnie projekt jest zatwierdzany przez Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Krakowie. Ponadto z dniem 1 sierpnia 2007 roku, na podstawie Porozumienia w sprawie prowadzenia zadań z zakresu ochrony zabytków pomiędzy Wojewodą Małopolskim a Gminą Miasta Olkusz, część zadań wynikające z ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (w tym obowiązki kontrolne) przejął Miejski Konserwator Zabytków z Olkusza.


Zrekonstruowana baszta bramna zamku w Rabsztynie. Widok południowy. (ryc.1)


Zrekonstruowany zamek w Bobolicach. Widać pozytywną różnice w estetyce wynikającą z prawidłowego układania kamienia w rekonstruowanym murze. (ryc.2)


Zrekonstruowana baszta zamku w Chudowie. (ryc.3)


Zrekonstruowany zamek w Korzkwi. (ryc.4)


Zamek w Dębnie (ryc.5)


Historyczny sposób układania kamienia łamanego z warstwą wyrównawczą w murze, zamek Bobolice. (ryc.6)


Historyczny sposób układania kamienia w murze, zamek Chudów. (ryc.7)


Nieprawidłowy sposób układania kamienia w rekonstruowanym murze, zamek Rabsztyn. Mur jest krzywy, nieestetyczny i nieładny. (ryc.8)


Zamek Rabsztyn. Północny mur obwodowy. Z prawej strony zdjęcia mur oryginalny. Lewy dół zdjęcia zrekonstruowany mur z żółtego kamienia ze stylem układania kamienia średniowiecznym. Nad warstwą wyrównawczą (lewa górna strona zdjęcia) styl fałszywy z żółtego kamienia. (ryc.9)


Zamek Rabsztyn. Zrekonstruowany północny mur obwodowy żółtym kamieniem. Dół oryginalny średniowieczny styl układania kamienia w murze. Góra od warstwy wyrównawczej styl fałszywy. (ryc.10)


Nie wybrany gruz z budynku straży. Murowanie ścianki działowej bez izolacji bezpośrednio na gruzowisku. (ryc.11)


Herb Melsztyńskich wmurowany w południową ścianę baszty, od góry uszkodzony zaprawą. (ryc.12)


Nadal brak doprowadzenia wody do zamku. Zdjęcie zakończenia rurki z wodą obok mostu bramnego. Stan na dzień 6 lutego 2011 roku. (ryc.13)


Kucie tynków dla poprowadzenia instalacji elektrycznej parteru w budynku straży w 2009 rok. (ryc.14)


Peszel na kabel elektryczny prowadzony po murze w budynku straży. (ryc.15)


Podłoga murowana z kamienia w piwnicy baszty bramnej. (ryc.16)


Wymurowane okna bez krat. Zamek Rabsztyn (ryc.17)


Pierwsze kraty zamontowane do okna budynku straży. (ryc.18)


Kolejne okno z zamontowaną kratą w pierwszej wersji. (ryc.19)


Obecne kraty w oknach budynku straży. (ryc.20)


Obecna krata w oknie budynku straży. (ryc.21)


Współczesne drzwi z metalowymi kratami. Nowy mur z kamienia murowany niedokładnie na miejscu starego z piaskowca. (ryc.22)


Mniejsze odrzwia zamontowane na piance. Widoczny pierwotny łuk nad drzwiowy i jeszcze oryginalny próg z piaskowca, który niestety zostanie zamurowany. (ryc.23)


Betonowe podporu mostu bramnego. (ryc.24)


Niejednakowa odległość muru od krawędzi dachu, widoczna z każdej strony baszty. Pierwotna zewnętrzna podsufitka obecnie inna zmieniona na polecenie Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Krakowie. (ryc.25)


Obecna podsufitka oraz widoczny brak rynien. (ryc.26)


Pochlapany mur z powodu braku rynien. (ryc.27)


Rura z PCV na klatce schodowej dla przewietrzenia pomieszczeń parteru. (ryc.28)


Plastykowa kratka na zewnątrz muru i imitacja warstwy wyrównawczej to pogłębiona fuga (ryc.29)


Obecnie brak plastykowej kratki. Zaginęła lub została usunięta. (ryc.30)


Prostokątna brama nie schowana w obrysie bramy. Przypomina drzwi do stodoły a nie do zabytkowego zamku.(ryc.31)


Belka niwelująca szparę miedzy murem i bramą. (ryc. 32)


Drewniane maskowanie betonowego stropu w baszcie bramnej. Nieestetyczne i niedokładne wykończenie muru między belkami.(ryc.33)


Peszel na kabel, murowane schody i posadzka z terakoty w budynku straży. (ryc.34)


Drewniany strop, podłoga i schody w baszcie na zamku w Chudowie. Piękne, estetyczne i zgodne z historią. Dlaczego tak nie jest na zamku w Rabsztynie?. (ryc.35)


Drewniane drzwi na zamku w Chudowie. Estetyczne i ładne odrzwia. (ryc.36)


Południowa ściana po rekonstrukcji. Dziwi brak rekonstrukcji łuku nadokiennego w oknie, który zawalił się w 2007 r.. Na zdjęciu - pierwsze z lewej strony. (ryc.37)


Rozwarstwiony północny mur w baszcie bramnej. (ryc.38)


Rekonstrukcja północnego fragmentu muru w pałacu. Aż się prosiło, żeby wykonać łuki nadokienne drugiej kondygnacji. (ryc.39)


Widok po zawaleniu się łuku nadokiennego w południowym murze. Wiosna 2007 rok. Nie został niestety zrekonstruowany w 2010 r. (ryc.40)


Postępująca destrukcja drugiego łuku nadokiennego w południowym murze. Stan z dnia 28.06.2009 rok. (ryc.41)


Zabezpieczony południowy mur, niestety już po zawaleniu łuku nadokiennego w styczniu 2010 r. (ryc.42)


Zniszczony pierwszy most. (ryc.43)


Niezakonserwowane drewno od nowości i efekt widoczny. Uszkodzony drugi most. Stan na dzień 6 luty 2011 rok. (ryc.44)


Prowizoryczny most do baszty bramnej na zamku w Bobolicach. (ryc.45)


Zasypany gruzem początek fosy w czasie budowy mostu do baszty bramnej. (ryc.46)


Niedopuszczalna zmiana wyglądu historycznego terenu przez wysypanie gruzu przed pierwszym mostem. (ryc.47)


Małe drzwi do pałacu, wyraźnie widoczny brak progu. (ryc.48)


Niefachowe i nieestetyczne obsadzenie małych drzwi do pałacu. (ryc.49)


Pierwszy most z przyczółkiem i podporami murowanymi z kamienia. (ryc.50)


Młody las skutecznie zasłonił widok zamku Rabsztyn. (ryc.51)


Hak alpinistyczny północna ściana skały na której znajduje się zamek górny. (ryc. 52)


Hak alpinistyczny w północnej ścianie skały na której znajduje się zamek górny. (ryc. 53)


Dwór w Rabsztynie odbudowany niezgodnie z pierwowzorem. (ryc. 54)


Nadebrana skarpa bez zgody Konserwatora Zabytków. (ryc. 55)


Copyright © 2007-2011 by olwen.eu